Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyzwanie: zielone koktajle

Zakładając tego bloga założyłam sobie, że chcę Wam co jakiś czas zaproponować swego rodzaju wyzwania. Właściwie to wszystko co tu opisuję jest propozycją małych kroków, drobnych codziennych wyzwań ku dużym i dobrym zmianom. Ale do rzeczy. Dziś wyzwanie z zielonymi koktajlami w roli głównej. Obecne zalecenia co do ilości spożywanych warzyw i owoców to nawet dziewięć porcji dziennie, przy czym porcja to ok. 80g (średnie jabłko, gruszka). Ostatnio staram się dążyć do tego ideału, bardziej lub mniej ambitnie w zależności od dnia. Zawsze jest jednak przynajmniej jeden, TEN jeden, element - poranny zielony koktajl. Ustaliłam go sobie zawsze przed śniadaniem. U mnie to zazwyczaj zblendowane jabłko lub gruszka z jarmużem, szpinakiem lub sałatą. Wychodzi wtedy fajna, kremowa konsystencja bez grudek. Generalnie bazą zielonych koktajli są: zielenina (szpinak/jarmuż/sałata/pietruszka) + owoc + woda Należy pamiętać, by nie ograniczać się do jednego typu zieleniny, ponieważ każda
Najnowsze posty

Mycie pupy dziecka

Mam wrażenie, że od kiedy powszechnie dostępne są kosmetyki i produkty do higieny przyjęło się takie myślenie, że wychowanie dzieci wiąże się z mnóstwem produkowanych śmieci - pampersy, chusteczki nawilżane, waciki. Gdzieś tam z tyłu głowy mamy taki obraz taty z ciężkim workiem, który znowu schodzi, by wyrzucić śmieci do kontenera. I jeszcze fakt, że staliśmy się burżujami, którzy nie znoszą brzydkich zapachów w domu, więc i te po dziecięcych kupkach są nie do pomyślenia. Jako odzew producentów pojawia się więc innowacyjny kosz na brudne pieluszki! Który zużywa kolejne metry plastiku w postaci worków foliowych, by szczelnie te zapachy od nas odciąć! A tymczasem jest na higienę maluszka kilka alternatyw, i to bardzo ekologicznych, choć może nie tak "sterylnych", jak byśmy sobie czasem tego życzyli. Temat pieluszek chcę poruszyć nieco później, w innym poście, bo to rozległy wątek. Dziś natomiast chciałabym Wam zaproponować kilka banalnie prostych rozwiązań, które już zmnie

O umiarkowaniu słów kilka

UMIARKOWANIE to niezwykłe słowo! Dlatego bardzo chciałam uwypuklić je na moim blogu. Dużo by o nim mówić. Jestem językoznawcą, więc zaczniemy od tego, że to rzeczownik (kto? co?) i przysłówek sposobu (jak?). Dwa w jednym! Tak właśnie wyobrażam sobie wiele moich działań - robiąc przyjemne z pożytecznym albo poprzez brak tzw. pustych przebiegów.  Jako rzeczownik, słowo to wskazuje na jedną z cnót, a więc nawiązuje do Kościoła katolickiego, do którego należę, i którego ideały są dla mnie wyjątkowo ważne. W postaci przysłówka woła do mnie: nie wszystko na raz! Bo się przeciążysz! Powolutku! Moje zamierzenia często ulegają słomianemu zapałowi i najzwyczajniej w świecie nie udaje mi się ich zrealizować. I rzeczywiście, czasem tyle na siebie biorę, że po kilku godzinach lub dniach zapał się ulatnia. Było tak już z wieloma projektami (to akurat mniejsze zło) i chęciami dobrych zmian w życiu codziennym (to jest dla mnie gorsze). Jednak faktem jest, że te pomysły nadal siedz